Oto pobyt Szefa na wyspie (wyspie, ktora jeszcze nie jest Szefa). Wyspa nalezy do pewnego goscia nazwiskiem Chang. Niektore informacje z pewnych zrodel mowia, ze Chang nawet nie jest czlowiekiem. Jest samym mozgiem, zamknietym w sloiku, do ktorego podlaczone sa macki, kontrolujace sytuacje na calej wyspie. Szef jak o tym uslyszal, zanotowal to zaraz w notatniku, prawdopodobnie zobaczyl to jako swoj plan na przyszlosc.
Szef i Zolnierz Dwa na molo wyspy:
Czy kazdy zauwazyl, ze Szef sprawil Zolnierzom radia kulkowe, aby mieli lacznosc miedzy soba w trakcie wykonywania misji zleconych przez Szefa?
Oto budynek, w ktorego podziemiach ma byc strzezony sloik z mozgiem Changa:
Oto budynek, w ktorego podziemiach ma byc strzezony sloik z mozgiem Changa:
Na samym poczatku Szef kupil od miejscowych Murzynow psa...
Niestety, pies okazal sie wyjatkowo glupi i zupelnie nie reagowal na wydawane przez Szefa komendy. (Szef przyzwyczail sie do Zolnierzy-Jelopow, ktorzy od razu wykonuja polecenia Szefa). Pies po trzech dniach uciekl i tyle zesmy go widzieli...W trakcie pobytu na wyspie, zeby zolnierze sie nie nudzili, Szef wyslal ich z bronia palna z misja na sasiednia wyspe. Niestety szczegoly misji Szefa musza pozostac tajemnica. Po powrocie Szef zrobil Zolnierzom zdjecie. Niestety, warunki (wiele ciekawskich par oczu wkolo) nie pozwolily na rozwiniecie koca, w ktorym skrywala sie TBS (,,Tajna Bron Szefa,,). ZOlnierz OLo na polecenie Szefa zajmowal sie aprowizacja Szefa w swieze rybki:Ale Szef notorycznie zamiast jesc rybki, dokarmial nimi miejscowych Murzynow. Sam wolal zywic sie o Dona Corleone. Don Corleone (zwany przez Szefa ,,dziadziusiem,,) po burzliwej karierze w Nowym Jorku upozorowal swoja smierc, i osiedlil sie na wyspie, gdzie zalozyl restauracje...Po sutym posilku Szef spedzal Czas Szefa oddajac sie ulubionemu hobby, czyli odurzeniu sie uzywajac pewnej tajemniczej mieszanki chemicznej Szefa produkowanej w berlinskich laboratoriach oraz alkoholu...
4 komentarze:
nie mogę, te Wasze historyjki mnie rozwalają ;)
Widze ze Szef zupelnie tak samo jak ja ma problemy z Zetas, tylko ze za nim Zetas sie uganiaja - szczesciarz, a ode mnie uciekaja - w przedswiatecznej, zakupowej bieganinie.
się chłopaki "żółwi nińja" naoglądaliście, prawa ręka mózgu w słoiku to pewnie Shreder, hi hi
a swoją drogą cóż to za kolczastego potwora złapaliście tam na harpun?
no i to jest przwdziwa wyprawa , a nie tylko nurkowanie
pozdrowienia dla SZEFA i rzolnierzy dwoch
zajebiste teksty, nie mowiac o atrakcjach
p.s. dopiero dzis niejaki JB zamiescil na swoim blogu ( po mojej prosbie ) link do waszego bloga
Prześlij komentarz