wtorek, 23 grudnia 2008

SZOKUJACE ZAKONCZENIE - SZEF ZOSTAJE!!!

Wszystko co dobre, szybko sie konczy, i wakacje Szefa w cieplych krajach rowniez maja swoj kres.
Oczekiwalismy tego dnia bojac sie go jak francuz burzy, lecz wiedzac, ze on nadejdzie, ze czycha na nas tuz za rogiem.
Nasze depresje leczylismy niezwodnym lekiem - piwem...
Chcemy, aby nasz blog jak najbardziej przypominal niedoscigniony wzor, jakim jest blog whiskacza JB. Nie wiemy, czemu tak chcemy, ale my Zolnierze Jelopy wogle zadko cos wiemy.
No wiec teraz cos w stylistyce naszego niedoscignionego wzorca:

"Czy wszyscy widza i podziwiaja, ze nie mieszkamy byle gdzie, tylko we wspanialym wyglansowanym i ozloconym hotelu z wid0kiem na morze i plaze i z barkiem gdzie nie brakuje whisky ani innych prestizowych napojow - w takim to miejscu WYPOCZYWAMY po TRUDACH MORDERCZEJ WYPRAWY". Na czym polegaja trudy na wyprawie szefa bogdana tego juz w blogu nie pisze, ale domyslamy sie, ze trudy byly tam ekstremalne. Zreszta nie trudy sa tu najwazniejsze, tylko fakt, ze mozna je sobie wyimaginowac, a potem wypoczywac w milych warunkach i chlac.

To pewien update z wczesnego etapu wyprawy Szefa - Szef i partyzant z Nikaragui. W takich scenach wychodzi z Szefa jaki jest z Szefa mily i towarzyski czlowiek:
Po prostu czlowiek-dusza. Szefie, jesli Szef to czyta, to Szef nie zapomni o swoich zolnierzach i przysle jakas premie na mikolaja, co?

A teraz zarty na bok, bo zarty sie SKONCZYLY. Do Szefa zadzwonili jego znajomi z nie-podamy-jakiego-kraju z zawiadomieniem, ze Szef stal sie slawny. Znajomi z nie-podamy-jakiego-kraju ostrzegli tez, ze Szef nie powinien sie z tego wcale cieszyc, ze jest slawny. Bo oto, dlaczego i jak Szef stal sie slawny:ALe Szef byl na to przygotowany. Szef jest zawsze na kazda ewentualnosc przygotowany. Dlatego wlasnie jest Szefem i to juz od tylu lat. Szef zimno stwierdzil, ze w takim razie nie moze wrocic do Polski a tym bardziej leciec tam przez USA.

I Szef wyznal nam cos, o czym myslal juz od dawna.

Powiedzial, ze po co wracac do zimnej, szarej, smutnej jak pizda Polski, skoro mozna zamieszkac na stale w egzotycznym kraju?

- No, po co? - zapytal Szef powtornie swoich Zolnierzy. Zolnierze, jak to jelopy, tylko pokrecily swoimi tepymi glowami z rozdziawionymi ustami, belkotajac, ze "nie wiedza".
- No wlasnie, ze po nic! - Rozesmial sie Szef swoim straszliwym smiechem Szefa.

I stalo sie. Szef zamieszkal na stale w kraju-o-ktorym-nie-powiemy-co-to-za-kraj i wygodnie sie tu urzadzil. Szef postanowil zerwac z interesami bananowymi i wypoczywac na emeryturze. Na emeryture wybral nie jakis nudny-jak-pizda-i-zimny-kraj tylko jeden fajny i kolorowy kraj, ale o ktorym-nie-powiemy-co-to-za-kraj. Dlaczego nie powiemy, ktos zapyta, to mu odpowiemy - idioto, nie powiemy, bo Szef nam powiedzial, zeby nie mowic. No i tyle.

Na samym poczatku nowego dzionka Szef wstal na kacu (jak zwykle) i wyslal list do FBI.
Nie wiemy, co Szef napisal w liscie, ale oto reakcja tych baranow:Szef urzadzil sie DOSKONALE w swoim nowym kraju. Szef powiedzial, ze dlatego sie tak urzadzil doskonale, ze EMERYTURA MUSI BYC GODNA. Poza tym dlatego sie tak urzadzil doskonale, bo MONETA JEST. A dlaczego moneta jest, powiedzial Szef, ze dlatego jest, bo wyszedl interes w LOCOMBII i sprzedal tam bardzo duzo proszku bananowego:
I dlatego, ze moneta jest, to teraz Szef ma Godna Posiadlosc Szefa:
A to sypialnia Szefa gdzie Szef odpoczywa. A raczej regeneruje sie:Szef nie kupuje sobie zakupow. Zakupy woza nowi zolnierze Szefa chroniona limuzyna. Zakupy Szefa sa bardzo pilnie strzezone, bo Szef nie lubi, zeby ktos mu je ukradl albo czegos dodal do jedzenia, po czym Szef dostalby niestrawnosci:
A to jest biurko Szefa w gabinecie Szefa. Zolnierze jelopy zgodnie stwierdzili, ze biurko w stylu Ludwika XVI jest bardzo stylowe i za na pewno nawet szef bogdan takiego nie ma bo go nie stac:
Szef kazal Zolnierzom jelopom zawiesic na scianie domu w kazdym pokoju instrukcje, zwane "Kodeksem Szefa". Stosowanie sie do nich bylo bardzo stresujacym zadaniem intelektualnym dla ZOlnierzy Jelopow.Szef poniewaz ma monete, wiec w domu ma tez obsluge. To jest wielki dom, i zeby sie nie kurzylo ani nie bylo balaganu, Szef musi zatrudniac ludzi. Niektorzy z tych ludzi sa bardzo fajni. Oto dwie sluzace, pelniace obowiazki zakladania Szefowi kapci gdy wstaje z lozka, i sciagania ich, gdy udaje sie na odpoczynek...
Dziewczyny nazywaja sie "Lewa" (bo sciaga lewy kapec) oraz "Prawa"(bo sciaga prawy kapec).

Niestety, Zolnierz Lucas nie zdolal sie zaprzyjaznic z Lewa ani z Prawa, ani zaprosic ich obie na ogladanie kolekcji znaczkow pocztowych z calego swiata, poniewaz Szef zamyka je obie w zlotej klatce. Klatki strzeze NOWY ZOLNIERZ SZEFA. Jelop i w dodatku kiepski, i strojacy glupie miny, no ale coz, my Zolnierze Wyjezdzamy od Szefa i Szef musial zatrudnic kogos miejscowego.
W zestawie domu Szefa byla tez dyskoteka oraz DJ. Szef jednak nie lubi dyskotek, tylko tradycyjna muzyke meksykanska oraz mariachis. DJ puszcza wiec Szefowi jego ranczery, i ze ma malo roboty, przy okazji zajmuje sie pogaduszkami ze sprzataczka Szefa...
Szef co prawda zawsze sie zatrzegal, ze nie lubi blodnynek. ALe zauwazylismy, ze pokojowka od sypialni Szefa to wlasnie blondynka. Szef sie wytlumaczyl, ze po pierwsze jest farbowana, a po drugie, nie pali.
A moze chodzi o to, ze pokojowka jak Szef sie nudzi regeneracja, zaraz przychodzi i mu mowi:Szef mimo tych wszystkich uciech, ktorym sie oddaje, nie zaniedbuje spraw osobistego bezpieczenstwa. Szef nie zapomina o tym, ze przez tyle lat trzasl calym swiatem handlu bananami. Mimo ze Szef wysyla regularne datki w dolarach na Radio Maryja, to Szef wie, ze Bog chroni tylko tych, co sami maja dobra ochrone. Dlatego Dom Szefa jest chroniony tak, jak Szef lubi. Oto stolik nocny Szefa przy lozeczku Szefa:
Oto straznicy Szefa pilnujacy wzgorz otaczajacych Dom Szefa. Wartownicy nie sa wcale niemili dla nieproszonych gosci. Oni ich zabijaja od razu, i nie pozwalaja, by sie meczyli...W Domu Szefa nawet zwierzeta domowe sa specjalnie trenowane...Szef czasem wybiera sie na piesze spacerki po urwiskach otaczajacych jego nowy dom Szefa:ALE NA CODZIEN WOLI JEZDZIC NOWYM SAMOCHODEM SZEFA...Zolnierze musieli wiec wracac do swoich miejsc i wyprawa z Szefem sie skonczyla. Ale mamy nadzieje, ze pewnego dnia Szef zabieze Zolnierzy znowu na swoja wyprawe...


Jest jeszcze osobna historia, o BYLYM zolnierzu Szefa, Pablosie. Pablos stwierdzil pewnego dnia (bylo to w Nikaragui na wyspie Ometepe, na cale szczescie nie bezludnej), ze juz nie chce byc zolnierzem Szefa, i uciekl dolaczajac do grupy emeryckiej. Szef zalowal, ze tak sie stalo, ale coz - nalog okazal sie silniejszy. Zolnierz Pablos ostatni raz byl widziany w Meksyku, jak znalazl wspolny jezyk (i hobby) z miejscowymi zulami:

1 komentarz:

bastek pisze...

Szef Dziekuje wszystkim czytelnikom
za wirtualne wsparcie
i zaprasza na wielka impreze na poludniu pieknego kraju w ktorym przebywa
dalszych informacji oraz kolportaz zaproszen udziela zolnierz Lukas